Zasłużona kara

Tysiąc dwieście euro za nielegalne posiadanie nie zaobrączkowanych ptaków zapłacić musi czeski hodowca, który na terenie swojej posesji przetrzymywał 5 kulczyków Serinus serinus, 3 szczygły Carduelis carduelis, 2 makolągwy Carduelis cannabina, oraz pojedyncze osobniki czyża Carduelis spinus i dzwońca Carduelis chloris. Podobnie jak w Polsce, posiadanie okazów tych gatunków możliwe jest w Czechach wyłącznie na podstawie odpowiednich zezwoleń. Jak donosi Czeska Agencja Ochrony Środowiska (Czech Environmental Inspectorate, w skrócie CEI), hodowca w trakcie kontroli twierdził, że ptaki zakupił od nieznanych mu osób na lokalnym ptasim targu. Później dosłał sprostowanie swojego zeznania, ponieważ nagle „przypomniał sobie”, że wszystkie te ptaki znalazł ranne w terenie i zabrał je do domu w celach rehabilitacyjnych. Po przedstawieniu mu oświadczenia wystawionego przez ośrodek rehabilitacji zwierząt, że przedmiotowe ptaki nie były zranione, hodowca ponownie zmienił swoje zeznanie. Tym razem twierdził, że ptaki w terenie znalazł jego sąsiad i nie były one ranne, tylko osłabione z niedożywienia…

Hodowca dobrze znany jest inspektorom z CEI. W zeszłym roku ukarali go mandatem za oferowanie sprzedaży dwóch nie zaobrączkowanych kulczyków (4 euro za pojedynczy okaz!) bez odpowiednich zezwoleń.  

Różne gatunki rodzimych łuszczaków często krzyżuje się z kanarkami. Takie hybrydy cenione są przez hodowców ze względu na ciekawe upierzenie oraz wyjątkowy śpiew. Problem odławiania dzikich ptaków do celów hodowlanych znany jest doskonale również z Polski. Proceder ten szczególnie rozwinięty jest na południu kraju – głównie na Śląsku. Krzyżówki międzygatunkowe zwane są tutaj potocznie „basztardami”, a oferty ich sprzedaży spotkać można m.in. na wielu stronach internetowych. Miejmy nadzieję, że wzorem południowych sąsiadów, już niedługo procederem tym zainteresują się na szerszą skalę nasze organy ścigania.

Borys Kala

(na podstawie informacji prasowej CEI)



alt