Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dziś (02.03.2023) korzystny dla przyrody wyrok w sprawie C‑432/21 Komisja Europejska przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. I co z tego?
TSUE orzekł, że:
1) Poprzez przyjęcie art. 14b ust. 3 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach [….], który przyjmuje. że gospodarka leśna wykonywana zgodnie z wymaganiami dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej nie narusza przepisów o ochronie poszczególnych zasobów, tworów i składników przyrody […] Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej na mocy […] dyrektywy Rady […] w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory […] oraz […] dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady […] w sprawie ochrony dzikiego ptactwa […].
2) Poprzez zaniechanie przyjęcia wszelkich przepisów ustawodawczych niezbędnych do zapewnienia organizacjom ochrony przyrody możliwości zwrócenia się do sądu z żądaniem skutecznego zbadania pod względem merytorycznym i formalnym legalności planów urządzenia lasu […], Rzeczpospolita Polska uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej na mocy […] dyrektywy 92/43 […] i […] Konwencji o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do wymiaru sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska […].
Wyrok jest całkowicie zgodny z opinią PTOP „Salamandra” i innych polskich organizacji przyrodniczych i wszyscy się go spodziewali (jest dla nas oczywiste, że z tych niezgodności z prawem UE zdawali sobie sprawę także rządzący i włodarze Lasów Państwowych, nawet gdy tego nie przyznawali). Niestety, proces prowadzący do jego wydania zajął kilka lat. W międzyczasie zmieniono przepisy, których dotyczy pierwszy punkt wyroku. Obecnie sprawę tę reguluje art. 52 ust. 1 pkt 1 i ust. 4-6 oraz art. 52a i 52b ustawy o ochronie przyrody wraz z rozporządzeniami w sprawie ochrony gatunkowej. One są nadal niezgodne z dyrektywami przyrodniczymi UE (w szczególności w stosunku do ryb i rybactwa, ale po części wciąż także w odniesieniu do gospodarki leśnej). Tyle że należy się spodziewać, że rząd Rzeczpospolitej Polskiej zacznie podnosić, iż przepisy, których dotyczy wyrok, już zmienił, więc wyrok go nie dotyczy. I tak sprawy będą się toczyć po staremu. A Lasy Państwowe nadal tną drzewa np. w okresie lęgów ptaków bez oglądania się na przepisy polskie i europejskie i bez zezwoleń organów ochrony przyrody „i co pan nam zrobi?”. Na razie nie spodziewamy się w tym względzie poprawy.
W przypadku możliwości zaskarżania do sądów niezgodnych z prawem planów urządzania lasów, przepisów w tym względzie nadal żadnych nie ma, więc wyrok jest w sposób oczywisty aktualny. Państwo Polskie powinno więc niezwłocznie zmienić prawo zgodnie z tym wyrokiem. Jeśli tego nie zrobi (ostatnio wprowadziło „taką nową, świecką tradycję”, aby ignorować wyroki TSUE), Komisja Europejska może zwrócić się do Trybunału o zdyscyplinowanie państwa członkowskiego poprzez nałożenie kar finansowych. Ale ostatnio w odniesieniu do Polski i to jest nieskuteczne („kto bogatemu zabroni?”). Już w dniu wydana tego wyroku pewna prominentna europosłanka z partii rządzącej stwierdziła, że w wyroku tym „chodzi o nadanie zagranicznym organizacjom prawa do blokowania polskich decyzji”. Jest to oczywista bzdura, ale można się spodziewać, że taka będzie teraz „wiodąca narracja” w celu zapobieżenia możliwości sądowej kontroli przez organizacje społeczne zgodności poczynań Lasów Państwowych z prawem ochrony przyrody.
Podsumowując – wyrok TSUE jest dla przyrody korzystny, bez wątpienia słuszny, powszechnie spodziewany… ale zdecydowanie za wcześnie, by otwierać szampana i świętować zwycięstwo. Na razie nic się nie zmieniło i nie wiadomo kiedy się zmieni.
Andrzej Kepel