Wieczór 31 października wielu ludzi na całym świecie spędziło wśród papierowych i plastikowych nietoperzy, świętując Halloween (czytaj: Dziady). Przyrodnicy z Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra” tej nocy kończyli badania rojenia prawdziwych nietoperzy w wybranych obiektach Wielkopolski.
Zjawisko jesiennego rojenia nietoperzy jest znane już od kilkudziesięciu lat. Przedstawiciele wielu gatunków tych ssaków odwiedzają nocą różne podziemne kryjówki, latając w nich parami lub krążąc w mniejszych lub liczniejszych grupach (czasem kilka gatunków roi się w tym samym schronieniu równocześnie). Zachowanie to związane jest z godami oraz poszukiwaniem odpowiednich miejsc zimowania, jednak jego skala, a także znaczenie różnic w zachowaniu się poszczególnych gatunków wciąż nie są do końca poznane. Wiadomo, że nietoperze czasami zlatują się do miejsca rojenia z dużych odległości. Co noc mogą przylatywać inne osobniki, a ich liczebność i skład gatunkowy czasami są inne niż obserwowane podczas zimowania. Niewątpliwie ma to istotne znaczenie w życiu nietoperzy, dlatego aby skutecznie chronić te zwierzęta, trzeba nie tylko zapewnić im bezpieczne zimowiska i schronienia letnie, ale i miejsca jesiennego rojenia. Tymczasem nasza wiedza o tym, które obiekty są przez nietoperze wykorzystywane do tego celu i w jakiej skali, jest w przypadku Polski wciąż dość skromna.
W Wielkopolsce prowadzono już nieco badań nad wykorzystywaniem przez nietoperze podziemnych schronień poza okresem zimowania, ale dotyczyły one stosunkowo niewielu obiektów i w większości nie były nakierowane konkretnie na jesienne rojenie. Tego roku, dzięki wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Poznaniu, środkom pochodzącym z 1% podatku oraz pomocy wolontariuszy, specjaliści z PTOP „Salamandra” oraz współpracujący z nimi eksperci z innych jednostek przeprowadzili wstępne rozpoznanie tego zjawiska w około 30 podziemnych obiektach na terenie Wielkopolski. Badania prowadzono we wrześniu i październiku. Nocami przyrodnicy sprawdzali, które miejsca jak licznie odwiedzają poszczególne gatunki nietoperzy i co tam robią. Wykorzystywano przy tym m.in. detektory ultradźwiękowe, a także chwytano nietoperze w specjalne, ultracienkie sieci oraz tak zwaną pułapkę harfową.
W halloweenową noc został skontrolowany ostatni obiekt – należący do „Salamandry” Fort Va w Poznaniu. Podobnie jak w wielu innych poznańskich fortyfikacjach pod koniec października, roiły się w nim przede wszystkim nocki Natterera.
Często obserwowanym zachowaniem u tych nietoperzy podczas jesiennego rojenia są akrobatyczne, niemal synchroniczne loty w parach. Wygląda to trochę tak, jakby nietoperze te bawiły się w berka. Lecąc w odległości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów od siebie mkną z zawrotną prędkością po fortecznych korytarzach i salach, omijając bezbłędnie wszelkie przeszkody (może z wyjątkiem sieci badaczy).
Teraz przyszedł czas na podsumowanie wyników. Raport z monitoringu zostanie przekazany m.in. Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Znajdą się w nim pierwsze sugestie dotyczące ochrony niektórych schronień. Zostaną także wskazane obiekty, które ze względu na ich znaczenie dla nietoperzy podczas jesiennego rojenia kwalifikują się do dalszych, bardziej wnikliwych badań.
