Zima niby trwa, ale w większości Polski temperatury panują listopadowe. Niektóre nietoperze są więc wciąż aktywne. Dotyczy to w szczególności mroczaków posrebrzanych, które jesienią odbywają gody.
Przedłużająca się aktywność nietoperzy może być dla nich niebezpieczna. Niektóre z trafiających aktualnie do PTOP „Salamandra” zwierząt, z uwagi na ograniczony dostęp do bazy pokarmowej, którą stanowią owady i pajęczaki, są już bardzo wychudzone i bez pomocy człowieka nie przeżyłyby do wiosny. Te, które trafiają w nasze ręce, dostają drugą szansę. Są przez pewien czas karmione i gdy odzyskują dobrą formę są przenoszone do zastępczego zimowiska, gdzie mogą bezpiecznie hibernować do wiosny.
W ciągu ostatniego tygodnia pod nietoperzowy numer alarmowy „Salamandry” otrzymaliśmy zgłoszenia 7 mroczaków* posrebrzanych, 5 borowców wielkich i 3 mroczków późnych. Te ostatnie dostały się w ludzkie ręce w związku z pracami remontowymi, w trakcie których w sposób niezamierzony zniszczono ich zimowisko. Pozostałe nietoperze znaleziono poza schronieniami zimowymi.
Przykładowo, wczoraj trafił do nas samiec mroczaka posrebrzanego, znaleziony w dzień na dworze, na ziemi, koło bramy wjazdowej do Elektrociepłowni Karolin w Poznaniu, należącej do firmy Veolia Energia Poznań SA. Zapewne dzięki temu, że we wrześniu ubiegłego roku „Salamandra” przeprowadziła dla pracowników Veolii zajęcia edukacyjne dotyczące nietoperzy, znalazcy wiedzieli, co w takim wypadku zrobić. Został prawidłowo schwytany i zadzwoniono pod nasz numer alarmowy. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, nietoperz czekał poprawnie zabezpieczony w kartonie.
Mroczak ten nie ma żadnych obrażeń, ale najwyraźniej nie jest w stanie latać. Powodem może być wspomniane osłabienie, spowodowane zbyt długą aktywnością bez możliwości uzupełnienia zapasów tłuszczu. Osobnik ten ma jednak iście wilczy apetyt, więc jest duża szansa, że wkrótce odzyska pełnię sił. Gdy osiągnie masę 12 gramów, jak wielu z pozostałych naszych latających podopiecznych trafi do podziemnego zimowiska. Będzie tam przetrzymywany pod naszą kontrolą, a na wolność zostanie wypuszczony dopiero wiosną.
Andrzej Kepel
* Dla nietoperzy z rodzaju Vespertilio od kilku lat proponuje się nazwę polską mroczaki. Wcześniej, podobnie jak przedstawicieli rodzaju Eptesicus, nazywano je mroczkami. W powyższym tekście stosujemy nową polską nomenklaturę, choć nazwa ta u wielu chiropterologów budzi wątpkiwości. Całą rodzinę, do której należą m.in. oba rodzaje, o naukowej nazwie Vespertilionidae, nadal nazywa się mroczkowatymi, a nie mroczakowatymi. Gdyby chcieć koniecznie dostosowywać nazwy polskie do aktualnego nazewnictwa naukowego, należałoby albo dodatkowo zmienić nazwę rodziny, albo zmodyfikować raczej rodzimą nazwę rodzaju Eptesicus, zostawiając bez zmian Vespertilio (do czego jednak nie namawiamy).